sobota, 17 października 2020

Książka a film - Hobbit (J.R.R. Tolkien)

 Witam pięknie wszystkich!!!

Witajcie! Dzisiaj  zaprezentuję wam różnice pomiędzy filmem a książką Hobbit- czyli tam i z powrotem.

Opis:

Bilbo Baggins jest hobbitem, czyli czymś pomiędzy człowiekiem a krasnoludkiem. Jest takim małym człowieczkiem, ale jego stopy są tak sztywno owłosione jak buty - każdy hobbit wobec tego ma buty zawsze na nogach! Pewnego dnia odwiedza go trzynastu krasnoludów i czarodziej Gandalf. Okazuje się, że Gandalf na jego drzwiach narysował znak który znaczy: włamywacz szuka pracy. Jest czternastym członkiem wyprawy i rusza razem z krasnoludami...


Różnice:

Jeden z krasnoludów, Kili, zostaje postrzelony strzałą w filmie, jednak przeżył. W książce  nie ma o tym ani mowy.

W Kilim zakochała się Tauriela jedna z elfów leśnych. W książce Tauriela nie istniała!

W filmie, Thorin walczył z pewnym orkiem, który zabił jego ojca, a potem Filiego (brata Kiliego ) a potem Kiliego, na koniec Thorin zabił go a ork zabił jego. Tymczasem w książce nie ma orków, są tylko gobliny, a Thorin zginą od licznych ran. Kili i Fili zginęli, ale osłaniając Thorina!


Takich różnic jest pewnie jeszcze sporo. Bądź co bądź, książka jest fajna i film jest fajny.







Do widzenia!!!

                                                                                                                                           

czwartek, 13 sierpnia 2020

Kroniki Archeo: Skarb Atlantów

 Witajcie wszyscy!!!

Kontynuujemy serię Kroniki Archeo. Przerobiliśmy już Tajemnicę klejnotu Nefertiti. Teraz pora na Skarb Atlantów.

Rodziny Ostrowskich i Gardenów jadą na wakacje do Grecji razem z panną Ofelią. Już na początku bliźniacy Jim i Martim robią psikusa Pannie Ofelii - wlewają farbkę do olejku do opalania. Za karę szorują podłogę w kuchni ryżową szczotką. Tymczasem Bartek, Ania i Mery Jane są na plaży. Ania maluje krajobraz, Mery Jane opala się, a Bartek idzie się wspinać na klify. Jim i Martim budują zamek z piasku.
Na klifie Bartek odgrzebuje z pyłu wulkanicznego starożytną gemmę, na której widnieje jakiś napis, głowa byka i okręt. Jednak po chwili skała osuwa się i teraz chłopak wisi jedynie jedną ręką. Uratowała go Klejto - dziewczyna, która mieszkała niedaleko i usłyszała jego krzyk. Nieco później opowiada przyjaciołom o swej przygodzie.

Tymczasem w Zatoce Cieni profesor Barry Fleming prowadzi rozmowę telefoniczną z pracownikiem. Z rozmowy dowiadujemy się, iż prowadzą badania w tajemnicy przed światem. Rozpoczyna się przygoda...

Na Akropolu Atena Papadopulis czeka na profesora. Umówił się z nią przy świątyni. Kiedy się spotkali, Barry Fleming jej się przedstawił i opisał jej pracę. Będzie pomagała przy robotach poszukiwawczych. Profesor powiedział jej czego szuka: złotego posągu Posejdona. Niedługo jest przygotowana do pracy, jaką dostała.

Tymczasem dzieci idą do Klejto. Od jej dziadka dowiadują się iż gemma to pieczęć Posejdona. Chwilę później pokazuje im srebrny medalion na którym są dwie pieczęcie. Grecki napis głosi " Dwie pieczęcie stanowią jedno. Pierwsza drugą wskaże, a razem na dno zaprowadzą...". Dalej napis się urywa. Jednak przygoda się dopiero rozpoczyna...









Fajna książka, tak samo jak poprzednia. Do zobaczenia!!!

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Kroniki Archeo: Tajemnica klejnotu Nafertiti

 Witajcie wszyscy!!!

Dzisiaj mam pewnego asa w rękawie. Nie, nie wyczaruję królika z kapelusza. Ale opowiem wam ciekawą książkę.

Zaczyna się od artykułu w gazecie: W Egipcie odkryto nowy grobowiec. Bartek i Ania Ostrowscy dowiadują się, iż w sobotę nie będą z rodzicami. Z swojego szkolenia w Paryżu ruszają do grobowca X w Kairze. Ale dzieci jadą z nimi. Towarzyszyć im będzie Ofelia Łyczko, która opiekowała się Bartkiem i Anią, ilekroć ich rodzice jadą poza granicę w sprawach pracy, są archeologami. Niestety, Panna Ofelia ma bzika na punkcie mycia uszu i uczenia się. W Kairze będzie bez przerwy zanudzać ich nauką...
Tymczasem w zamku Highclere, Ginewra Carnarvon, ukrywająca się pod nazwiskiem Cressida Finch, znajduje w bibliotece Tajemniczy spadek od przodka, Lorda Carnarvona, którym był egipski ostrakon z planem jakiejś świątyni i kartka od lorda z napisem Klejnot Nefertiti. Legenda jest prawdą!
Rusza do Kairu z swoim kotem - Totmesikiem. Mieszka w tym samym hotelu, co Ostrowcy i Gardenowie - przyjaciele z Anglii. Ich dzieci to Mery Jane, oraz bliźniacy: Jim i Martin.

Ginewra Carnarvon dowiaduje się kilku ciekawych rzeczy. Nie wie jednak, że przygoda będzie niebezpieczna...

Pewnego dnia Ania podsłuchuje rozmowę podejrzanych typów, które chcą śledzić Cressidę Finch- nie powiedziała, że jest Carnarvonową, aby uniknąć rozgłosu. Dzieci, czyli Bartek, Ania, Mery Jane, Jim oraz Martin - organizują akcję ratunkową. Ania opowiada Ginewrze o rozmowie o niej, a reszta pilnowała drzwi przed boyem hotelowym, który podobno był w to zamieszany. Cressida Finch zaprasza Bartka, po czym wyjaśnia, że jest Ginewrą Carnarvon i przekazuje dzieciom ostrakon oraz misję odnalezienia Klejnotu Nefertiti, który ponoć ma wielką moc...









Moim zdaniem książka jest wciągająca i nie sposób się od niej oderwać. Do  zobaczenia!!! 


 

środa, 8 lipca 2020

Kot w literaturze

Witojcie piknie!:-)

Zauważyliście napis powitalny? Trochę nieznany język. To po góralsku! Znaczy " Witam serdecznie". No, ale nie jestem tłumaczem! Jestem od wpisów na bloggerze! Ale warto wam wytłumaczyć, skąd to powitanie...

Rudy kot - Garfield

Niedawno (5 lipca) wróciłem do domu po małym odpoczynku z Zakopanego. Miałem tam niemałą frajdę, bo już pierwszego dnia przyszedł do nas kot! Na dodatek rudy! To był jakiś miejscowy kot. Imię od razu wymyśliliśmy - Garfield( chociaż siostra próbowała go nazwać Mruczek, w końcu przegrała - no bo, ile Mruczków jest na świecie?!). Tak więc karmiliśmy go, głaskaliśmy... no i w końcu zdobył się na odwagę i wszedł po raz pierwszy do domu.Odtąd zawsze czekał, aż wstaniemy, no i w domu przesypiał długie godziny... Milutki był. A że był z Zakopanego, napis powitalny jest po góralsku!




Książki z kotami

Teraz nieco o kocie w książkach. Książek o kotach, z kotami w roli głównej jest pełno na świecie. Na przykład - tak, tak, komiksy Garfield. Tak na dobry początek.

Garfield

Garfield to sympatyczny, ze wzorem tygrysa na sierści kot. Naszemu bohaterowi towarzyszy dwójka przyjaciół: piesek Odie i jego opiekun Jon. Garfield ma bardzo wiele przygód, często śmiesznych.

Inne pomysły...

Inne moje pomysły to Przygody Filonka Bezogonka, Kot w butach i wiersz Chory Kotek. Jeszcze dajmy Kota z Cheshire. A może wy macie jakieś pomysły? Piszcie w komentarzach!



Znacie jakieś książki o kotach? Piszcie w komentarzach!

DO ZOBACZENIA!!!






piątek, 19 czerwca 2020

Karolcia i powrót Filomeny (moja kontynuacja)(fragment)

Witam ponownie!!!


Dzisiaj pokaże wam coś zupełnie nowego. Autorem jestem ja!!!

Karolcia i powrót Filomeny to moja własna kontynuacja książki "Karolcia powraca" Marii Kruger. Na początek jedna uwaga: nie wolno sprzedawać tej mojej wersji!!! To zabronione!!!

W tej części Karolcia myśli, że przeżyje zwyczajny rok. Tak nie będzie. Odnajduje pierścień z niebieskim kryształkiem. Pierścień spełnia życzenia, jeśli przekręci się kryształek. Piotrek i Karolcia dowiadują się o tym, po czym pierścień zaczyna się do nich odzywać. Musi im przekazać coś ważnego, zanim będzie za późno...

 Książkę będę podawał w fragmentach przez najbliższe kilka tygodni.
Oto tekst książki:


Karolcia i powrót Filomeny


Zaczynało się lato. Było coraz cieplej i słoneczniej. Parki i ogrody botaniczne były codziennie zalane słońcem, dzięki czemu kwiaty się bardzo rozwijały. Wszystkie dzieci bawiły się od rana do obiadu, a nawet i dłużej, wykorzystując ciepło na dworze. Każdy był zadowolony z lata.

Karolcia siedziała na ławce na podwórku i rozmyślała. Ona z Piotrkiem mieli niedawno drugi niebieski przedmiot. To była kredka. Cokolwiek się nią narysowało, stawało się prawdziwe. Jednak jak koralik był coraz bledszy od życzeń, tak kredka była coraz krótsza i krótsza, aż w końcu się wyczerpała. Teraz dzieci nie miały żadnych mocy. Wszystko się wyczerpało.
W końcu Karolcia wstała. Postanowiła oczyścić myśli przy zabawie. Ruszyła zatem zagrać w klasy z Piotrem.

Piotrek już trenował grę w klasy. Uparcie ćwiczył przez pół godziny. W końcu był perfekcyjnym graczem. Nadeszła Karolcia:
- Zagramy razem w klasy? - zapytała dziewczynka.
- Pewnie. Chodź, będę miał okazję do wypróbowania nowych umiejętności - zgodził się Piotrek.
Grali i grali, i grali. Nagle Karolcia potknęła się i runęła jak długa na ziemię.
- Ała! - wrzasnęła Karolcia. Poczuła, że coś ma pod dłonią.
Piotr natychmiast zareagował i przykucnął obok dziewczynki.
- Nic ci się nie stało? - zapytał Piotrek.
- Nic, tylko coś mnie uwiera w dłoń - odpowiedziała Karolcia
Zajrzeli pod dłoń dziewczynki. Okazało się, że pod nią był pierścień z niebieskim kryształkiem.
 - Jaki piękny pierścień - zdziwiła się Karolcia - skąd on się tu wziął?
 - Wiesz - zagadnął Piotrek - znając nasze szczęście, to może być magiczny przedmiot. -
 - Warto spróbować - przytaknęła dziewczynka i nabrała oddechu, by wypowiedzieć życzenie.
 - Czekaj! - zatrzymał ją Piotr - Nie wyczaruj niczego głupiego!
 - Spokojnie - Karolcia starała się go uspokoić - Mam wprawę w czarach.
 - Okej - westchnął chłopiec - Zaczynaj.
 - Chcę… czerwoną różę - wypowiedziała wreszcie życzenie.
Jednak róża ani nie nadleciała, ani nie wyrosła, ani w ogóle się nie pokazała. Zawiedziona Karolcia odpowiedziała:
 - Nie działa. No nic, bardzo ładny... -
Nieopatrznie przekręciła kryształek na palcu i wtedy zdarzyło się coś dziwnego. Róża się wyłoniła z pod ziemi, choć nic na to nie wskazywało.
 - Jak to zrobiłaś? - zapytał zdziwiony Piotrek.
 - Przekręciłam kryształek na pierścionku - przypomniała sobie Karolcia i wtedy usłyszeli cieniutki głosik:
 - Witajcie, moi nowi właściciele -

Jak wam się podoba? Piszcie w komentarzach.

Do widzenia!!!



poniedziałek, 8 czerwca 2020

Nasza mama czarodziejka

Witajcie!

Mam dla was coś z okazji Dnia Matki: Nasza mama czarodziejka.

Ta książka opowiada o mamusi, która zna się na czarach: wie, jak powiększyć samochód za pomocą popielniczki, jak uszyć ogrooomny kaptur z włóczki, jak naprawić księżyc... Ma naprawdę spore umiejętności. Jednak czasem czary robią za nie dzieci. I o tym dzisiaj opowiemy.

Był wieczór. Były urodziny mamy, a w ich rodzinie jest taki zwyczaj: kogo jest święto, ten nie może dotknąć roboty. Nagle starszy brat zagadnął o poduszkowcach. Natychmiast wyleciało z sąsiedniego pokoju kilka latających... poduszek. Mama ucieszyła się okropnie. Powiedziała, że to na pewno jakiś prezent dla niej. Wszyscy byli już gotowi, gdy nagle do domu wszedł tata. Kiedy do niego zachęcająco podleciała poduszka, on odmówił. Od co, to nie! Wtedy mama i dzieci wystartowali.

Zabawa była przednia. Najprawdziwiej latali w powietrzu. Nagle z tyłu zafurkotał jakby piąty silnik. Okazało się że to był tata. Były przecież urodziny mamy, to postanowił za nimi polecieć. Pysznie się bawili, gdy nagle tata powiedział, że poduszki opadają. Zatem zawrócili. Wtedy okazało się, że mama nie czarowała. Przez całą drogę zastanawiała się, kto to zrobił. Wtedy przyznał się najstarszy brat, że spuścił powietrze z baloników z helem i zaszył. Ale nie zaszył dokładnie, bo się spieszył, i poduszki tak szybko zaczęły opadać. Ale mama odpowiedziała, że ten czar mu się udał. Nawet bardzo udał!






(Można się dobrze pobawić)


Poczuliście ten smak Harry' ego Pottera? Zanim skończę, mam dla was parę dodatkowych informacji:

Gazetka:
Mój blog jest coraz bardziej sławny. Wszystko dzięki... pani Alicji z mojej szkolnej biblioteki. To jej zawdzięczam tę popularność i tak wysoką liczbę fanów i wyświetleń. Dzięki niej będę w szkolnej gazetce TUZINEK. Dodała mój blog do polecanych stron na jej blogu. Oto link do niego: https://bibliotekadwunastki.blogspot.com. Bardzo proszę o regularne zaglądanie na pani Alicji bloga, bo niedługo pojawi się link do gazetki. Jej blog zamieszczę na polecanych stronach

Do następnego wpisu!

niedziela, 17 maja 2020

Bear Grylls

Witajcie ponownie!


Bear Grylls to mistrz sztuki przetrwania. Służył 3 lata w jednostkach specjalnych Wielkiej Brytanii (Special Air Service). Wystąpił w wielu programach telewizyjnych, np.: Szkoła przetrwania, Bear Grylls w miejskiej dżungli. Jako jeden z jedenastu śmiałków występował w programie "Uciec do 
Legii Cudzoziemskiej". Jest też instruktorem skautowskim i najmłodszym naczelnikiem brytyjskiej The Scout Association.
Jako najmłodszy anglik wszedł na szczyt Mount Everest. Wyczyn ten odnotowano w księdze rekordów Guinnesa.
Zdarzały mu się jednak wypadki. Kiedy z kolegami wykonywali skoki ze spadochronu, jego zaplątał się w linki i musiał wylądować na niesprawnym spadochronie. W wyniku upadku złamał kręgosłup w 3 miejscach! Na szczęście uniknął całkowitego paraliżu i po dwóch latach w szpitalu odzyskał zdrowie.
Sam przyznam, że oglądałem bardzo wiele jego programów. Zachęcam do tego szczególnie chłopców, którzy mają działkę i trochę drzew :-).
Bear Grylls pokazuje, jak przetrwać w różnych środowiskach. Wiele można się od niego nauczyć.
















Od Bear'a Grylls'a wiele możemy się nauczyć. Do zobaczenia!

wtorek, 12 maja 2020

Co czyta Paweł: News

Witajcie!

Dzisiaj nie daję wpisu ale coś innego: newsy bloga Co czyta Paweł!


Co nowego:

Ostatnio zaszło trochę zmian, więc wszystkie opiszę. Trzeba wszystko przeanalizować, żebyśmy się dobrze rozumieli.

Terminy wpisów:
Na początek ustalimy terminy nowych wpisów. Na ogół pracę rozpoczynam w piątek, a kończę w sobotę lub niedzielę, chyba że się pospieszę - wtedy nowy post będzie w piątek wieczorem. W piątki pracuję nad tekstem, a w sobotę mamy zdjęcia z mamą (mam 11 lat, więc potrzebuję małej pomocy). I tak powstaje wpis. Posty będą wystawiane w soboty lub piątki.

Przerwy postów:
Niestety, nie zawsze będę mógł regularnie wstawiać posty. Na szczęście, przez prawie cały rok mogę Wam pokazywać książki. Zła wiadomość: jeżdżę na obóz, który bardzo mi się podobał w zeszłym roku i niestety, nie można mieć komputerów. Więc przez te 13 dni nie będzie postów. Ale spokojnie! Tylko dwa posty nas ominą!

Nowe logo:
Mój blog dostał nowe logo. Postaram się je umieścić jakoś, byście je doskonale widzieli. Logo wygląda tak:






Jak widzicie, moje logo jest pomarańczowe, dlatego że ikona bloggera, na którym jest mój blog, ma pomarańczowe kolor (poza tym, ładny to kolorek, podoba mi się). Czarnymi literami jest wypisana nazwa mojego bloga, a poniżej adres. Pod adresem jest biały prostokąt z pięcioma złotymi gwiazdkami (a wy, na ile oceniacie mój blog?). I to na razie wszystko. Logo jest stworzone w programie GIMP. Może uda mi się zdobyć nawet naklejki!

Nowe posty: newsy:
Jak widzicie, to nie jest zwyczajny post. To nowe newsy. Newsy będą pojawiać się, gdy będzie coś nowego na blogu (jakaś zmiana). Newsy są wpuszczane we wtorki.

Do widzenia:
To już wszystkie newsy mojego bloga.

Mam nadzieję, że podobała wam się ta odmiana. Do zobaczenia w sobotę!!!

niedziela, 10 maja 2020

Misja przetrwanie: Atak rekina (autor: Bear Grylls)

Witajcie ponownie!

Dzisiaj coś w stylu survivalu: z serii Misja przetrwanie: Atak rekina.

Zacznijmy od bohatera. Beck Granger to młody czternastolatek, który kiedyś miał rodziców. Kiedyś. Bo teraz jest inaczej. Ale co z rodzicami? Rodzice uczestniczyli w pewnej ekologicznej organizacji o nazwie Jednostka Zielona.

Jednostka Zielona walczy z różnymi przestępstwami ekologicznymi na ziemi. Beck był w różne miejsca zabierany z rodzicami, i przy okazji chłonął wiedzę o survivalu. Dzięki temu szybko zyskał sławę jako dziecko, które opanowało do perfekcji tę sztukę.

Pewnego dnia rodzice umierają w wypadku samolotowym...

Ale co z naszym czternastolatkiem? Pewnego dnia Beck dostaje zaproszenie na rejs na Karaiby. Będzie wykładał sztukę o survivalu. Nagle jednak statek ulega wypadkowi morskiemu, który, jak się wydaje, był zamachem na jego życie. Beck musi dowiedzieć się kto chce jego śmierci, a jednocześnie uratować garstkę ludzi. Czasu ma coraz mniej...











Jeśli chcecie poczytać dalej, to kupcie lub wypożyczcie tę książkę.

Książka jest emocjonująca i wciągająca. Polecam! Do zobaczenia!




niedziela, 3 maja 2020

Bracia Lwie Serce

Witajcie ponownie!

Dzisiaj zaprezentuję książkę: Braci Lwie Serce

Książka zaczyna się od dni, w których Karol Lew, zwany przez Jonatana Sucharkiem, jest już tak chory, że myśli, że umrze. Zacznijmy jednak od Jonatana.
Jonatan Lew wyglądał jak królewicz. Natomiast nasz Sucharek miał krzywe nogi, nie jak jego brat Jonatan.
Pewnego dnia Sucharek czuł się gorzej, niż kiedykolwiek. Naprawdę bał się, że umrze. Ale Jonatan zaczął go pocieszać, że trafi do Nangijali, tam, gdzie są czasy ognisk i bajek. Sucharek nie chciał iść bez Jonatana do Nangijali, jednak Jonatan odpowiedział, że dla niego tam miną dwa dni i Jonatan będzie w Nangijali. Razem z nim.

Niestety następnego dnia wybuchł pożar, a Sucharek był w środku. Jonatan bez namysłu wskoczył do płonącego wnętrza, by ratować brata. Kiedy płomienie zagrodziły drogę powrotu, chłopiec bez namysłu, z bratem na plecach, skoczył przez okno. Padając na ziemię, Jonatan doznał tak silnych obrażeń, że zmarł. Ostatnie, co Karol słyszał od Jonatana to to, że uśmiechnął się i powiedział "Nie płacz, Sucharku, zobaczymy się w Nangijali!"

Po dwóch miesiącach Sucharek znalazł się w Nangijali. Z Jonatanem dostali nazwiska Lwie Serce i dom "Zagrodę Jeźdźców". Jak dalej potoczy się książka? Tego dowiedzcie się sami.
















Mimo, że to trochę smutna książka, jest wspaniała. Do zobaczenia!

sobota, 25 kwietnia 2020

Monstrrrualna erudycja

Witajcie ponownie!

Dzisiaj zaprezentuję serię "Monstrrrualna erudycja".
Monstrrrualna erudycja to seria czterech książek na cztery tematy: Natura, śmiertelne choroby, czas i elektryczność. W każdej książce jest pełno ciekawostek i informacji o temacie. Nie zabraknie żartów i fajnych obrazków. A więc na co czekasz? Chwyć książkę i czytaj!

Nieznośna natura

Kto lubi biologię, ręka do góry! Hmmm, nie widzę... ale Nieznośna Natura więcej ci powie niż szkolny podręcznik! Zobaczmy, czego się dowiemy o przyrodzie i zwierzętach!

Wstrząsająca elektryczność

Nikt nie lubi porażenia prądem. Ale ta wstrząsająca wiedza nie porazi cię, spokojnie! Możesz się dowiedzieć niesamowitych faktów na temat elektryczności. Ale uwaga: to nie jest książka dla ludzi, którymi łatwo wstrząsnąć!

Śmiertelne choroby

"Ojejej, źle się czuję, nie pójdę do szkoły..." skąd my to znamy? Masz grypę? Od razu wyzdrowiejesz, gdy poznasz najgorsze choroby, od żółtej febry po cholerę. Odechce ci się chorowania na zawsze gdy poznasz wszystkie opisane w książce śmiertelne choroby. O choroba!

Straszliwa prawda o czasie

"Ojej, kiedy skończy się lekcja... Kochanie, za pięć minut muszę mieć tę kawę, idę do biura... Kto poprzestawiał wszystkie zegary poza moim telefonem?!...". Przeklęty czas! Ciągle z nim tyle kłopotu, np.: jest go za mało. Może to dlatego, że go dokładnie jeszcze nie znamy? Poznaj tajniki czasu z tą książką!










Seria jest perfekcyjna i wspaniała. Bardzo polecam. Do zobaczenia!


piątek, 17 kwietnia 2020

Bonus dla dziewczyn: Emi i Tajny Klub Superdziewczyn

Witajcie ponownie!

Dzisiaj coś specjalnego dla dziewczyn: seria Emi i Tajny Klub Superdziewczyn!


Emi, od której wszystko to się zaczęło, mieszka w domu z czerwonej cegły, przy ulicy Na Bateryjce. Dom ma kilka pięter. Jej rodzina mieszka na drugim piętrze - Gackowo. Nazwa pochodzi od jej nazwiska: Emilia Stanisława-Gacek. Bo obie babcie były Stanisławy. Razem z tatą wymyślili, że na co dzień będzie nazywana Emi.
Mama Emi ma na imię Justyna. Pracuje w jakimś biznesie. Na dodatek jest ciągle głodna.
Tata nazywa się Kuba, Jest architektem. Wiecznie coś rysuje. W ich mieszkaniu jest pełno rysunków.
No i czasem jest Czekolada, pies cioci Julii. Przychodzi do nich, gdy rusza w kolejną podróż.

Pewnego dnia w zerówce Alan próbuje założyć klub, co mu nie wychodzi. Ale Emi podchwyca pomysł i tworzy Tajny Klub Superdziewczyn. Szefem zostaje po głosowaniu ona.





Do klubu wkrótce dołącza Faustyna, Flora i Franek. Klub potem ma swoje misje, plany, o czym dowiadujemy się w następnych częściach.

Zdaniem mojej siostry (Dominiki): Super seria. Polecam: Dominika


poniedziałek, 16 marca 2020

Bonus: Skąd przyszedł pies?

Witajcie ponownie!

 Mam nadzieję, że nie gniewacie się za moją kilkutygodniową nieobecność. W ramach przeprosin przedstawię Wam książkę Doroty Sumińskiej "Skąd przyszedł pies?".

Zanim jednak zaczniemy, chciałbym podziękować Dorocie Sumińskiej za tak wspaniałą lekturę.

Książka opowiada, skąd się wziął pies i dokąd zaszedł. To porównanie relacji człowieka i psa tysiące lat temu i dzisiaj.

Pierwsza  część to są dawne czasy. Jak psu żyło się w najdawniejszych czasach. Zaczęło się od praludzi, którzy udomowili wilki. I tu pojawia się historia Innego, siedmioletniego chłopca i Mojego, wilczka, który ma pół roczku. Ich pierwsze spotkanie było dość nietypowe...

Wilczek był bardzo ciekawy. Nie słuchał matki, gdy mówiła, żeby nie podchodził do ludzi, bo mogą być groźni. Rodzice widzieli, jak ludzie zabijali małe zwierzęta. Nie wiedziały, że ludzie ich podziwiają i chętnie by ich mieli przy sobie. Wilczek zaczął podchodzić do ogniska, które wydawało mu się dziwnym światłem. Nie wiedział, że ludzie wykopują doły, by ustrzec się przed nieproszonymi gośćmi. Nasz wilczek wpadł właśnie do jednego z takich dołów. Bał się wołać o pomoc, w obawie, że ludzie go usłyszą. Więc zasnął.

Tymczasem w grocie obudził się pewien mały chłopczyk. Chciało mu się siusiu, ale nie wypadało sikać w wejściu do jaskini. Przez nieuwagę wpadł do tego samego dołu, co wilczek. Jednak wilczek zrozumiał, że to dziecko i zasnęli razem.

Później wilczek dołączył do ludzi. To był początek życia psa z człowiekiem.




Moim zdanie książka zasługuje na szczególne wyróżnienie i nagrody!

Do zobaczenia!!!


czwartek, 13 lutego 2020

Sapcio i Pufcio ze Stromego Brzegu

Witajcie ponownie!

Dzisiaj chciałbym przedstawić książkę "Sapcio i Pufcio ze Stromego Brzegu".

Książka opowiada o dwóch małych bobrach, Sapciu (sap!) i Pufciu (puf!). Najpierw trzeba jednak wiedzieć, gdzie mieszkają. Otóż, żeby ich poznać, wystarczy "najpierw jechać pociągiem, potem iść łąką, lasem, znowu łąką, obejść jeziorko jedno i drugie, przebrnąć kilka bagien, przeskoczyć parę strumyków... i już jesteśmy na miejscu!". Oba bobry mieszkają na Wyżynie Śmiechu Wartej (jest taka mała!), na pływającej chatce. Kiedyś była przymocowana do brzegu, lecz oderwał się kawałek lądu, na którym stała chatka i zrobiła się pływająca wyspa! Według bobrów taka wyspa jest wyśmienitą miejscówką. Wyspa znajduje się na Szczupakowym Jeziorze.

Przez całą książkę Sapcio i Puwcio przeżywają niezwykłe przygody, w tym wędrówkę do Stromego Brzegu, przekształcenie lasu w rezerwat, urodzenie się Puszka i Puszki... Nie zabraknie też spotkania z tajemniczym zwierzęciem...











Moim zdaniem książka jest ciekawa. Polecam tę książkę wszystkim.

Jeżeli macie pomysły na nowe książki do opisania, piszcie w komentarzu!



niedziela, 9 lutego 2020

Strrraszna historia

Witajcie ponownie!

Dzisiaj chcę Wam przedstawić serię książek "strrraszna historia". Są to książki historyczne na wesoło. Ukazują prawdziwą stronę historii. Znajdziecie w nich pełno śmiesznych i makabrycznych kawałów, trochę quizów, pełno ciekawych, śmiesznych, okropnych, przerażających, odrażających faktów, mnóstwo fajnych rysunków, można też trafić na przepisy kulinarne... Oczywiście na początku jest wesoły wstęp, a potem kalendarium najważniejszych dat. Możesz spokojnie zapomnieć o podręczniku do historii. Nieoceniona strrraszna historia wszystko Ci opowie!






Moim zdaniem seria "Strrraszna historia jest ciekawa. Polecam ją każdemu!

Jeśli macie pomysły na nowe książki, piszcie w komentarzu!

Do zobaczenia!










czwartek, 6 lutego 2020

Czarnoksiężnik z Krainy Oz

Witajcie ponownie!

Dzisiaj chciałbym Wam przedstawić książkę "Czarnoksiężnik z Krainy Oz".
Książka opowiada o małej Dorotce, mieszkającej w Kansas z wujkiem Henrykiem i ciotką Emilią. Mieli również psa Toto. Wuj Henryk pracował od rana do wieczora i nigdy się nie śmiał. Zaś ciocia Emilia kiedyś była wesoła, ale wkrótce ogarnął ją smutek. Ciągle się dziwili, że Dorotka znajduje powody do śmiechu. Od smutku ratował ją Toto, piesek o długiej, jedwabistej sierści i o wesołych oczach.
Pewnego dnia przychodzi huragan, który porywa dom Dorotki, samą Dorotkę i jej psa Toto. Huragan zabiera ich do Krainy Oz, gdzie jej domek przypadkowo zabija złą wiedźmę ze Wschodu, dzięki czemu uwalnia z niewoli Manczkinów. Po naradzie rozpoczyna wędrówkę, spotykając po drodze różnych przyjaciół: stracha na wróble, blaszanego drwala i tchórzliwego lwa. Razem idą do Czarnoksiężnika Oz, by im pomógł.






Moim zdaniem ta książka jest wciągająca i interesująca. Polecam ją każdemu.

Jeżeli chcielibyście poddać mi nowe pomysły, napiszcie w komentarzu!
Do zobaczenia następnym razem! 

środa, 5 lutego 2020

Zapraszam na blog Co czyta Paweł!

Witajcie na blogu Co czyta Paweł!

Na tym blogu będę pisać o ciekawych książkach. Uważam, że każda książka na swój sposób czaruje czytelnika i wprowadza go w jej świat - również komiksy paragrafowe. O komiksach paragrafowych też będę pisał.
Zamierzam opisać wszystko, co najważniejsze - o czym książka opowiada, głównych bohaterów, czy wciąga... sami wiecie. Wiem, że czytanie książek to moja pasja i niektórych z Was pewnie też. No bo, co zastąpi przyjemne wieczory przy lampie z książką i do tego herbatą?
Mam nadzieję, że będziecie regularnie wpadać na mój blog. Dzięki temu możecie się dowiedzieć o książce, która Wam się spodoba :-).



Do zobaczenia wkrótce!